sobota, 6 sierpnia 2016

Adam nie daj się , będzie cieżko.

Wakacje, urlop, nam wszystkim sie to kojarzy z odpoczynkiem , relaxem , plażą i tak można by wymieniać jakie to uciechy czekaja. W tym roku Camino. Rozmowa z Bogiem to moment kiedy spotykamy się, kiedy Ty sam się spotykasz sam ze sobą zaczynając rozmawiać.


Barcelona godzina 23 30 lotnisko, czekasz na bagaż wychodzisz a tam dwadzieścia pięć stopni ciepla w śrdoku nocy. Plecak nie powiem do lekkich na początku nie należy, ufam żę to kwiestia czasu kiedy organizm się przyzwyczai do tego co będzie dzwigał przez kolejnych dwadzieścia pięć dni. Cała noc w mieście, miasto które nie śpi wogóle. Po za ludźmi których spotykaliśmy to były orgomne karaluchy wielkości motyla oraz szczury które się  oswoiły żyć z luźmi. O 9 rano odszukaliśmy nasz autobus który nas ma dowieść do Logrono. Po szcześciu godzinach podróży powiedzmy w klimatyzowanym autobusie dojechaliśmy na miejsce pierwszego noclegu. Jutro o 6  rano wyruszamy do Najera, dystans jaki mamy do pokonania do 28,9km przewidziany czas to 7,5godziny. Dziś oboje bardzo zmęczeni jesteśmy i nieskorzy do jakiejkolwiek rozmowy. W takim razie Moja Nasze Camino uważam za otwarte.

Oj modlitwa będzie potrzebna powód jest jasny, siły zła i ciemności w działaniu są.







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz